Dachy znowu
Pokręciłam głową, ale powiedziałam, że mnie również bardzo podobają się tutejsze dachy. Co innego miałam mu powiedzieć? Że są takie średnie? A może wyznać prawdę i powiedzieć, że dekarstwo poznań zupełnie mnie nie interesuje i tak naprawdę uważam, że to głupie przejmować się tym, czy dachowi w moim bloku będzie potrzebna naprawa czy nie. A już tym bardziej nie obchodziło mnie to z czego są te dachy zbudowane. Co ten człowiek powiedział? Że z eternitu? Możliwe, już teraz nie pamiętam, a to było zaledwie kilka minut temu. Cóż, im starsza jestem, tym słabszą mam pamięć. W każdym razie powiedziałam mężczyźnie, że tak, że dachy są bardzo piękne, że jest to dekarstwo na najwyższym możliwym poziomie i, że oczywiście życzę mu, żeby naprawa nigdy nie była konieczna. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko i pozwolił mi przejść dalej. Teraz czułam się tak, jakbym została poddana jakiemuś testowi na zasadzie, że jeśli źle odpowiem na pytanie, to pożre mnie jakiś potwór, a jeśli dobrze, to pozwoli mi przejść dalej. Trochę jak w Tebach, w „Królu Edypie”, tylko, że tam nie pojawiły się żadne dachy. Czy oni wtedy w ogóle już budowali jakieś? Nie wiem, ale pewnie tak, bo co to za życie bez niczego nad głową. Na pewno budowali dachy.